Via
po każdym upadku
otwieram szerzej oczy
wstaję
by na nowo dostrzec
świat takim, jakim jest
a nie, jakim się wydaje być
umieć odróżniać
współczucie od politowania
ironię od szczerości
napuchnięte powieki
powoli dopuszczają coraz więcej światła
nie po to, by dostrzec przeszkody
ale Twoją pomocną dłoń
która nakłada błoto zmieszane ze śliną
by zmyć bielmo
zaschłe od braku łez
choć dalej widzę jakby niejasno
kiedyś ujrzę Pełnię
Komentarze (2)
Wciąż zmierzamy swoją drogą... pozdrawiam.
I ja w to wierzę, że ujrzysz. Pozdrowienia.