VIAGRA - classic
Dziś troszeczkę poważniejszej literatury... Kto czytał Szwejka ręce do góry!
Idzie Szwejku polną drogą,
smutno zwiesił skroń..
nic tu chęci nie pomogą,
gdy niesprawna dłoń...
Cóż, że w klapie fotkę nosi
(dama na niej jest)
wydał na nią niezły grosik...
a biuścik ma fest!
Co go wczoraj podkusiło
Jaki czort go zjadł
gdy śpiącemu Lukaszowi
tableteczkę skradł...
ładna była niebieściuchna...
taki rombek snów...
Myślał że jak sobie łyknie,
zaraz będzie zdrów!
(Troszkę biedak nie domagał
to od piwa - fakt
może ziemia była krzywa...
albo z żalu bladł?)
W każdym razie ta pigułka
niczym boży dar
w oczy mocno mu świeciła,
roztaczała czar.....
Gdy ją połknął - w jednej chwili
ryknął niczym łoś!
Wszystkie włosy się zjeżyły...
no i jeszcze COŚ...
Gdzie Niewiasty, białogłowy!
gdzie panieński ród!
jestem zwarty i gotowy
bronić Waszych cnót!
Tu w tym miejscu, autor wniesie
taki mały zwiad
trudno o panienkę w lesie,
gdy w kieszeni wiatr...)
Na nic huki i swawole,
wołanie przez mękę..
Na dodatek przy wyskoku
skaleczył się w rękę!
idzie teraz Szwejku drogą
smutno zwiesił skroń
nawet chęci nie pomogą
gdy niesprawna dłoń.......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.