Vis a Vis/ De ja vu?
Skulony niczym lisc przemokly
Niewarty oczekiwania slonca
Oslepiajaco zolty i mokry
Z wyobraznia bez konca
Zapytac nie wypada
To droga wyznaczona
Przeciez wodospad spada
A strzala wystrzelona
Tkwie na lebku od gwozdzia
Sciana twarda od lkania
Postacie wynurzaja sie nagle z wody
Ja wole swe odbicie nie do poznania
Nie lekam sie wiatru
Targane liscie daja mu istnienie
Drzewo o alkoholowym smaku
Mysli wrogie to unicestwienie
Milosc kierunek wyznacza
Vis a vis...?
Milosc granice przekracza
De ja vu...?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.