voce
kradnie cię bachantko
minuta kolejna
panienko z okienka
zaślepiona damo
nim nadejdzie szósta rano
może cię roztopić
nie śmiej się wywłoko
śliczna beznadziejo
zmysły ci się chwieją
ostrość zdjęcia znika
nic tu po mnie, dziewo
uciekam do nieba
będe ja tam czekać
na kolejną chwilę
autor
jigga
Dodano: 2010-03-02 09:48:30
Ten wiersz przeczytano 610 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Głos przekory woła, to nie intuicja Wiersz niepokój w
którym jest cierpienie tworzenia Ładnie chociaż
dramatycznie bo iskra :)