Vs ...
/jak by nie było to i tak
wokół nas zakwitną lipy/
to nie tak, że te marne kilometry zwijam
jak nici na szpulę. następnie rozwijam,
omijając miejsca, gdzie uprawialiśmy
święta,
zdelikatniały. więc śmiało dopisałam
ideologię. wrosłam, a może wyrosłam z
głazów bez oczu, bez ciepła tuląc w sobie
to czego nie powinnam?
czuję się niczym kamienny kwiat. rozkwitam,
zapowiadając nowy etap - tam mogę zedrzeć
podeszwy do krwi
autor
Ewa Kosim
Dodano: 2018-07-04 22:30:46
Ten wiersz przeczytano 2118 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (47)
Bardzo sympatyczny wiersz, pozdrawiam :)
Wiktorze ... pozdrawiam
Deby jeszcze raz dziękuję
Wiktorze, pociągnąłeś za mną jak Widmo II Wojny
Światowej...zakończonej pod innym wierszem.I po co Te
"lipne" Aluzje??
Miód lipowy jest dobry na przeziębienie. Na
uspokojenie jest zupełnie inny gatunek :-))
Albo...wziąć swoje zabawki i przenieść się do Innej
Piaskownicy.
Wiersz świetny.Nie zgadzająć się, jak sądzę -
światopoglądowo - z Ewą, mam nadzieję, ze ten
zapowiaany przez nią "nowy etap" - nie natąpi. Kazdemu
- potrzebny jest tlen, a miód lipowy - uspokaja.
Spożywajmy... - moze mniej będzie inwektyw - typu -
"trolu" - mniej odzywek - typu - "spadaj!"
Pozdrawiam:)
Dzięki Deby i za uśmiech też :)
Jest taki sposób na Kleszcza...
:-)))
Tego nie znam! Gdzie ja byłam wtedy??
Super wprowadzenie /..../ od razu mi się przeczytało
"akacje" :-)
Takie indywidualne skojarzenie. Podoba mi się z
wyjątkiem jednego zwrotu "uprawialiśmy święta". Nie
czytałam komentarzy i nie przeczytam, bo mi
komentatorzy wodę z mózgu robią :-))
Lubię twoje wiersze...tak tak wiem...jesteś zachwycona
:-))
Wracając do "uprawiania świąt" ...brzmi nierealnie.
Może właśnie o To chodzi...każdy ma swoje tajemnice.
Broń Boże nie odkrywaj swojej :-))
Plus...zasłużony
...i MINUS dla "sama- wiesz-kogo" na dole :-)))
Zobaczyłam, a tak się pilnowałam żeby mi paluszki się
nie omsknęły.
;-)
Zmegi Eluś - dzięki
https://wylecz.to/pl/choroby/uklad-kostno-stawowy/bol-
pod-stopa-przyczyny-bolu-podeszwy-stopy.html
Podrzucam pierwszy lepszy link dla staża, z którego
dowie się, że stopy mają podeszwy. :)
A co do Motoko - gratuluję stażowi takiego
poplecznika-"adwokata" (ten błysk w oku) :)))
Ewa, wiersz jest świetny!
Donna - Wbrew pozorom, dopuszczam do siebie
argumenty, które podważają moje twierdzenia. Skoro
słowniki za podeszwę uważają też spód stopy,
widocznie takie znaczenie funkcjonuje w języku. Tylko
wygląda na to, że już mało kto bierze pod uwagę fakt,
że to znaczenie jest traktowane pejoratywnie. Mówi
się ma skórę twardszą niż podeszwa i korniki w
piętach. Więc trudniej mi przychodzi uznać metaforę
stopy ludzkiej jako podeszwy za mocniejszą poetycko.
A już ogólnie, w sprawie komentarzy, widać brak
powściągliwości w inwektywach i insynuacjach. To nie
są żadne argumenty, to oznaka niepanowania nad
emocjami i gwóźdź do trumny merytorycznej dyskusji.
...omijając miejsca, gdzie umawialiśmy święta...
super;)pozdrawiam cieplutko;)
O masz ten Pan jest jak insekt, trudny do wytępienia -
ręce opadają
AB dziękuję
Motoko- całuski w racice, trollu, pa.
Ciekawa mieszanka metafor :) Pozdrawiam serdecznie +++
Florian: doprawdy? (z przekąsem). To pokaż Nam. Oh już
usunąłeś. Jaka szkoda. A byś się mógł pochwalić. Tutaj
temat już wyczerpałem więc żegnam się z Waszą dwójką
gestem naszej Prezydentowej. Mmmmmmua.