[W księżycowym sadzie…]
W księżycowym sadzie
Nieopodal strumienia
Pamiętam, jak skradłeś
Wszystkie moje zielone marzenia.
Wyrwałeś im skrzydełka,
włożyłeś do purpurowego pudełka
i zakopałeś daleko stąd.
A ja biedna siedzę tu,
Płaczę tu.
Gdzie te marzenia?
Gdzie te wspomnienia
Z tamtych anielskich lat?
Tak prosto zakończyć,
Tak łatwo zabrać,
Lecz trudno zapomnieć
Tych anielskich lat.
Za bezkształtnym płotem,
Za wklęsłym pagórkiem,
Zostało wszystko
Z tych anielskich lat.
To było w księżycowym sadzie,
Nieopodal strumienia.
Jeszcze dziś pamiętam,
Jak skradłeś te zielone marzenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.