* * * (w samotnym atomie)
Mk 3, 17
w samotnym atomie uczuć
przewróconych środkiem na wierzch
ukryć zew i tajemnicę
zdmuchnąć go z dłoni na polach
na podróż z wiatrem przeznaczyć
po stepach wschodu, pustyniach
trwając w burzy bezlitosnej
wśród piorunów i smagania
rzucić w morza czarne tonie
cisnąć w ogień, przebić strzałą
na drobiny, w pył roztrzaskać
tak, by rozsiał się wokoło
razem z resztą schować w sercu
przeinaczyć go w marzenie
byś, jak ja, ślepą być mogła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.