Wakacje
Istota wakacyji
Wakacje w domu
Takoz bywa
Nie szkodza nikomu
Nic nowego nie odkrywam
A i wprost przeciwnie
Co sie tyczy ich przebiegu
Wiec gdy przebiegaja piwnie
Na zrownowazonym biegu
Boc to wakacje slonce i piwo
Czynia dobra tak wiela
Ze az dziwo
Ot ci tako zupa z chmiela
Dziwo nad dziwy
A sprawa zgola prosta
Jezeli chcez sie ostac zywy
I nie podobnym do uschlego osta
Nie bagatelizuj roli
Wakacyjnej rozrywki
I niech cie serce nie boli
Przyznaj to bez przykrywki
Nawet gdy kanikula kieszen wygoli
Lub jak kto woli
Wydoi
Bez cienia owijki wyzoli
Wykreci kabze do sucha
Ty wszak smiejac sie od ucha do ucha
I dalej zgrywajac tegiego zucha
Nie wymiekniesz jak jakas klucha
Bowiem wakacje sa raz w roku
A potem nadchodzi jesien i deszcze
A uciebie opalenizna i iskra w oku
I wakacyjne wspomnienie jeszcze
A w dzien sloty
Na figle i zarty
Wystarczajaco ochoty
Gdyz sloneczny film niepredko zostanie
wytarty
Niespiesznie sie wyczerpuja
Sloneczne baterie
Dlugo energia emanuja
Zwykle az sie zaczna ferie
A w miedzyczasie i kabza napecznieje
I sie odnowia brzeczace zapasy
I konto dospieje
Az nadejda nowe wywczasy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.