Wakacje nad morzem
w ocean cierpień wrzucona bez dechu
w mroku gasnącym nikłym cieple piasku
kiedy się zetkną na plaży bezkresu
na tafli słońca wśród cieni i blasków
wyświetlą swój film w kolorze lazuru
w kolorze stali przeżartej przez winy
pod powiekami co martwe w połowie
zadrżą źrenice wydarte z głębiny
a fale wciąż będą bić się
o pierwszeństwo śmierci
przy brzegu
Komentarze (39)
świetny wiersz
zauroczyło mnie zakończenie:)
Niech ten film obudzi refleksje. Puenta idealna.
Mają o co się bić :) Pozdrawiam serdecznie +++
fantastyczne zakończenie, wręcz niesamowite
Niesamowity...
Pozdrawiam
☀
Wróciłam i pożeram ostatnią zwrotkę. Nie ma tu żadnych
rymów, ciepłego klimatu i pitu pitu, ona jest
całością, skończoną i "umięśnioną".
Wiesz co, tak idąc do góry, ten drugi wers to chyba
pokiełbaszony jest:) może miało być "w mroku
gasnącym..." Tak mi się wydaje, ale i tak jestem
zatrzymana na ostatniej:)
Piękny wiersz! Pozdrawiam!
zaintrygowały mnie te wakacje:) pozdrawiam
Przepiękny wiersz! :-) pozdrawiam serdecznie :-)
Witaj.
Ciekawy letni klimat, dobry przekaz i metaforyczność.
Pozdrawiam.:)
dla mnie również najlepsza puenta.
nie podoba mi się ten wers:
"w mrokiem gasnącym nikłym cieple piasku"
jest strasznie zakręcony.
pozdrawiam, dzięki za Bułata :):)
Mbsz - świetna puenta.
Ładny wiersz, pozdrawiam:-)
Dzięki Marta za wsparcie, zmieniam, powstaje nowy
wymiar dzięki temu
Klimat ciepły to ironia wakacyjna...