Walc
"Walc był początkowo tańcem podmiejskim; tańczono go tylko w podrzędnych lokalach."
Walc
To chyba walc...
chociaż kroki ciut za szybkie.
Tętno jakby nie nadążało malować
kolejnych tak doskonale pustych kroków.
Raz, dwa, trzy,
Raz, dwa, trzy,
Obrót! Wirujmy, póki rozpalony tlen
pozwala nam zaciągnąć się
miłością i szczęściem,
siłą i przyjaźnią,
pięknem i...
groteską?
To chyba walc...
Tylko czemu maestro przyspiesza?
Dwie pary już przegrały, leżą
upojone zwierzęcością własnych
odruchów i potrzeb.
Raz, dwa, trzy,
Raz, dwa, trzy,
Dalej!
Contra!
Pivot!
Nie patrz na resztę Kochanie.
To tylko kurz na rzemykach
Twoich butów...
Tak! Zdarza mi się całować kurz.
Daj spokój! Przecież zazdrość
o kurz to histeria!
To chyba walc...
Krew na podeszwach woła nas.
Dajmy się jej przytulić...
Proszę!
Raz, dwa, trzy,
Raz, dwa, trzy,
Więc jesteśmy sami? Reszta
poszła już do domu. Najpierw
wypili przy barze parę drinków
przyprawionych poczuciem własnej
nieludzkości, a potem...
Potem pożegnali wiekowego barmana,
który patrzy na nas, jakby dobrze
wiedział, że to już niedługo.
I wyszli w deszcz. Nadal wierzą, że
potrafi zmyć z nich resztki zadymionej
tęsknoty za wczorajszym balem.
To chyba walc...
Raz, dwa, trzy,
raz, dwa, trzy,
raz, dwa...
Komentarze (1)
to jest dobry tekst:) pozdrawiam