Walc z porami roku
Jak skowronek zaszybuje na błękitnym
niebie,
do walca wiosno poproszę ciebie.
Będziemy tańczyć w parkach, ogrodach,
niech się rozbudzi ze snu przyroda.
Gdy wreszcie lato przyjdzie gorące,
to będę tańczyć z latem na łące,
walczyk promieniem słońca usłany,
niech się radują zielone polany.
A później jesień poproszę do tańca,
z nią także będę tańczyła walca,
nić babiego lata pociągnę za sobą,
dobranoc powiem zmęczonym ogrodom.
Ptakom podziękuję za ich gościnę,
tym samym walcem przywitam zimę,
z królową śniegu walca cudnego
tańczyć będziemy do rana białego.
Bo każda pora jest tego warta,
by z nią zatańczyć pięknego walca.
Komentarze (5)
jak na gimnazjalistkę to dobry i bardzo sympatyczny
Pomysł na wiersz podoba mi się, myślę, że byłoby
ciekawiej gdybyś zatańczyła zwiosną walczyka, z latem
tango, z jesienią poleczkę a z zimą coś brdzo
energiochłonnego np. oberka lub rock-and- rola
Pięknie tańczysz walca, doceniając wszystkie pory
roku... bardzo ładny wiersz :)
Interesujący wiersz, ładnie piszesz, pozdrawiam, +++
Ciekawy pomysł na temat wiersza, jednakże za dużo w
nim powtórzeń wyrazów "tańczyć" i "walc". Wiersz
ogromnie na tym traci. Moze warto poszukać jakiś
innych zamienników, albo opisać ten taniec z porami
roku w tak metaforyczny sposób, używając ciekawszych
epitetów, by tych powtórzeń było jak najmniej.