walcz-yk
hej walcu posuwisto-zwrotny
coś nogi poplątał zawstydzeniem
brzmij jeszcze sekund czternaście
w ucieczce przed swoim cieniem
brzmij jeszcze dwanaście sekund
do lin wciąż bardzo daleko
dziewięć sekund brzmij jeszcze
kurz lat się wzbija w powietrze
pięć jeszcze sekund brzmij
gdy krew wysącza się z żył
brzmij choć jeszcze sekundę
nim walcząc-tańcząc umrę
Komentarze (7)
Oj Vooko smutnie ale pięknie.. zawsze umiales inaczej
pisac niz wszyscy.. pozdorwienia
Bardzo sugestywnie ukazany taniec z losem. Kiedyś i
tak musi się skończyć, ale chce się wydrzeć jak
najwięcej - czasem wielkim kosztem...
hm..to ja proszę do bialego tanga:)welcome back:)
Wróciłeś w posuwistym walcu i czas odmierzasz chyba w
jakiś mega-sekundach, ale z wdziękiem poruszasz się po
parkiecie życia. Więc długo według moich obliczeń
będziesz jeszcze tańczył, byle z wdziękiem!
Życie jest jak taniec... oby tylko ktoś nie deptał nas
po palcach...
nim walcząc-tańcząc umrę...lepiej walcząc-tańcząc
żyć...ale i tak wiersz bardzo ciekawy
"drugi taz nie zaproszą nas wcale", miło znów Cię w
wierszach poczytać, pozdrawiam