Walentynkowe prezenty
Dziś mój luby czekoladki daje,
Bom jego drogą Walentynką,
zakłopotana pytanie zadaję,
bo nie jestem małą dziewczynką
czegóż chce w zamian ofiarodawca,
gdyż głowy nie miałam do pamiętania...
prezentu nie ma... na to mój sprawca:
Tyś mój prezencik od zarania...
i... ciągnie kokardkę od szlafroczka,
specjalność jego - rozpakowanie,
moja - przymrużyć kocie oczka
i... wyszeptać... co robisz... kochanie?...
Komentarze (9)
Nie znam faceta, który nie wybrałby z tysiąca
możliwych prezentów-taki właśnie...ładnie wyrazona
pamięć...z przezabawną pointą
wiersz wprawił mnie w miły nastrój...
czyta się lekko ....dużo humoru...świetny temat:-)
takie walentynki mogą zdarzac sie codziennie pod
warunkiem że nikogo nie boli głowa. wiersz jak
rozkołysana karuzela ze swoją prawdziwoscią
Pomysło i z humorem, widac gdy miłość gości wszystko
wydaje sie piekniejsze, lekko erotycznie,
finezyjnie...
Uroczy niezwykle twój wierszy...moje ukłony
również....brawo
Piękny prezent i oryginalnie zapakowany
w sam raz na Walentynki jest mile widziany.
Wiersz słodziutki i łatwy w odbiorze.
Chyba każdy lubi prezenty...a takie zmysłowe
szczególnie...pozdrawiam
On wie co robi! Wybral sobie najlepszy prezent...
Swietny pomysl i pieknie zrealizowany. Brawo z uklonem
hmm..Walentynkowe prezenty ..przekorny.. z humorem
wiersz.. każdy lubi coś innego..zmysłowy troszkę..
płynnie się go czyta..