Walhalla
Dla wszystkich, którzy walczą..
Pod ołowianym niebem,
Cisza śmiertelna się zbiera,
Wśród pogorzelisk bitwy
Młody żołnierz umiera.
Serce łomocze w piersi,
Jak w klatce zamknięty ptak.
Krew z ciała wolno wycieka,
Na ustach zostawia żelazny smak.
Jeszcze nie milkną jęki konających
Chociaż ich głos się oddala,
A on spogląda ponad ziemię,
Gdzie w słońcu błyszczy Walhalla.
Potężne odrzwia bramy
Z wolna się otwierają,
Już słychać rżenie koni,
Jeźdźcy nań napierają.
Nim w pełni rozwinie skrzydła
Niczym ogromny smok,
Wylewa się zastęp świetlisty
Jak ostrze wbija się w mrok.
Dmą nisko rogi bawole,
Chorągwie srebrne wiatr szarpie
Spiętrzony pochód wojów,
Sunie po chmury skarpie.
W pierwszym szeregu pędzą
Czarne rumaki spienione
Na grzbietach niosą Walkirie
Złotą pieśnią natchnione.
Wojsko przez niebo płynie
Jak obłok, pędzony przez wiatr
Zbliża się ku równinie,
Świetlisty znacząc trakt.
Największa z córek Odina
W prawej dłoni miecz trzyma,
A lewą wyciąga ku ziemi,
Błędnymi strzela oczyma:
„Dla ciebie Walhalla, mój chłopcze
Wstąp w progi miasta wiecznego,
Pozostaw ciążące ci ciało
I dołącz do pocztu naszego!”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.