Walizka aniola
Lekko sie snuje
w ogole niezauwazony.
Nie wie,ze od godziny mu sie
przypatruje.
Wydaje sie byc monotonia zycia znuzony.
Od razu rzec trzeba,
ze on na pewno nie przypomina czlowieka.
Moze po prostu uciekl z Nieba?
Lecz dlaczego aniol mialby uciekac?
Idzie jedna z parkowych alejek.
Wyglada na przygnebionego.
Dziwne, naprawde, ze sie nie smieje.
Aniola zawsze wyobrazalam sobie
rozesmianego...
Przysiadl na lawce
i cos na bok odlozyl, cos duzego.
Poprawia cos przy sluchawce.
Nie zauwazylam - aniol ma walkmana w
kieszeni schowanego.
Nic juz nie rozumiem.
Przeciez aniol nie slucha muzyki!
W ogole pojac, wyobrazic sobie tego nie
umiem.
To sie nadaje do gazety - i to pierwszej
rubryki.
Zdaje sobie sprawe,
ze oprocz sluchawek ma walizke ogromna.
Wzbudza to dziwna we mnie obawe.
Wydaje mi sie? Przeciez nie jestem osoba
ulomna.
Otwiera walizke...co w niej jest?
Co aniol moze tam chowac?
Juz widze...zlo swiata, chorobe i pech.
Boze, dziekuje Ci za to, ze jestem
zdrowa.
W takim razie po co zszedl? W jakim
celu?
Zaczynam sie domyslac- to staje sie
jasne.
Powodem bylo ludzi wielu...
Jak to on powiedzial - plemie zawistne.
Takze wiem dlaczego pelna walizke ma
nieszczescia i choroby.
Zdaje sobie sprawe po co przyniosl ja na
ziemie.
Zostawi ja tu na 3-4 doby,
by ukarac wlasnie to plemie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.