WALKA
Ostatni raz deszcz spadł o świcie
Pogrążył w otchłani wspomnień
Nie pozwolił zapolować na pumę,
Którą oswoiłem całkiem niedawno.
Teraz jestem nad krawędzią życia
Przestraszony tym, że mnie popchnie
Do kota, który będzie niewychowany.
Stawię czoła i znów stanę się myśliwym
Pogrążę każdą swoją zwierzynę.
Odpieram atak potwora,
Który wychodzi, gdzieś z wewnątrz.
Komentarze (6)
Końcówka genialna:)
Zatrzymujesz swoimi przemyśleniami. Unikaj określeń
dopełniaczowych takich jak: otchłań wspomnień, krawędź
życia. To wytarte zwroty. Poszukaj własnych określeń.
Ciągle sporo błędów interpunkcyjnych. Pozdrawiam.
Namiętności wewnętrzne i lęk przed nieznanym. Każdy z
nas walczy czasami z potworem wychodzącym z
wewnątrz...bo każdy z nas jest myśliwym i zwierzyną
jednocześnie ;-)))
Ej myśliwy, uważaj z tym polowaniem bo zamiast sarny
wpadniesz w sidła łani.
Pozdrawiam
Jest to na pewno w 100 % Twój wiersz, którego szczerze
ja nie potrafię do końca zrozumieć, ale właśnie to w
nim jest piękne...
Pisz w tym stylu, nieważne ile osób ocenia, komentuje.
Dla mnie masz potencjał, a z tej poezji promieniuje
siła. Pozdrawiam :)
cóż... walka z samym sobą. ciekawe ... :)