Walka o ambrozję
Trzymam w dłoni złoty kielich
napełniony ambrozją
pragnąc jej boskiego smaku
zrzucam szaty błazeństwa
w chwili gdy ujęłam
w dłoń niebiańską słodycz
darowano mi klucz
do ogrodu Hesperyd
bym wraz z nimi
na straży źródła pozostała
siedem czarnych węży
kąsa mnie po stopach
by skraść podarunek Bogów
lecz się nie ulęknę
złych i ciemnych mocy
nie upadnę gdy jad
we krwi jak palący ogień
zżerać mą duszę będzie
autor
AnnaZłotnik
Dodano: 2015-12-04 16:42:40
Ten wiersz przeczytano 709 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.