Walka nadziei
Bo czym byłby człowiek bez iskry nadzieji?...
Chwytam ołówek w dłoń i walkę zaczynam
Wyrzucam z siebie zło, lecz i tak
przegrywam.
Lecz nie poddaję się, wyzwaniom czoła
stawiam
Twardo kroczę na przód, niczego się nie
obawiam.
Przychodzi chwila zwątpienia, zachwianie
równowagi
Lecz w sercu jest coś co nie zniszczy mej
odwagi
Coś co sprawia, że nadal w siebie wierzę
A zło nigdy żadnego mego piękna nie
odbierze
Nadzieja we mnie żyje, gości w sercu mym
Czasem walczę sama ze sobą, z tym
Co siedzi we mnie i powoli zabija mnie
Coś co niszczy wszystko skutecznie
Przyjmuję z podniesioną głową pierwszy
cios
Zastanawiam się czy to może być ten słynny
los
Lecz ja odganiam z rozumu mego myśli te
Wyrzucam je wszystkie, zabijam, niszczę
je
Wmawiam sobie, że teraz wszystko jest ok
Że nic nigdy nie zdoła już zabić mnie
Że tak naprawdę tylko mi się wydaje
Że ja wciąż jeszcze śnię, że wziąź śpię
Przyjmuję z podniesionym czołem kolejny
cios
Lecz nagle wyciąga do mnie dłoń ktoś
Kto jest mi dobrze znany z widzenia
Może to Anioł od Boga z błękitnego
nieba?
Kolejna chwila namysłu, nieporozumienie?
Przecież ja żyję? A może już jestem w
niebie?
Niczego nie rozumiem, lecz staram się
pojąć
Może już mój czas, pora skorupę z duszy
zdjąć
Chwytam Anioła za dłoń i powoli wstaję
Nie wiem czego chce, może tylko mi się
wydaje
Może to wymysł mojej chorej głowy
Nie jestem jeszcze na śmierć gotowy
Nagle świat zaczyna wirować, wspomnienia
Pojawiają się wszystkie na raz, marzenia
Jedno to żyć, dostać drugą szansę
Chcę zmienić siebie, odrodzić się
Teraz wiem co najważniejsze w życiu jest
Nadzieja, zawsze przy mnie będzie
Zawsze pomoże, doda sił, gdy stracę je
Choćby iskierką maleńką będzie
Dziękuję za tę lekcję, zapamiętam ją,
Każdy gest, każde uniesienie, każde
słowo
Zostało zapisane i będzie we mnie na
wieki
Choć jestem tylko małym człowiekiem
Choć wiarę straciłam w drugiego
człowieka
Tak jak sobie obiecałam, nie będę
uciekać
Pokażę wszystkim jaka naprawdę jestem
Będę złym aniołem i dobrą bestią zarazem
Składam pokłon Bogu i temu Aniołowi co
przybył
Klękam i proszę by zawsze obok mnie był
Teraz wiem, że nie jestem sama, że czuwa
ktoś
Nade mną, że Bóg to mój dobry los
..wrakiem duszy?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.