Warszawa
Ku przestrodze dla wszystkich, którzy są łatwym łupem dla złych demonów wielkiego miasta...
W tym mieście pustka szumi za oknami,
strach wyjść śmierci naprzeciw, równie
bojaźliwej.
W tym mieście ziemskich uciech salwa
śmiechu mami,
strach popaść w jej szpony, melodii
płaczliwej.
W tym mieście umarli, zjawy i demony,
strach duszę ogarnia wpośród zagubioną.
W tym mieście, świątyni nieczułej
mamony,
strach strąca blask z oczu baśnią
niespełnioną.
W tym mieście ni życia chęć, ni śmierci
wola,
rozpusta ucieczki błaga uwolnienia.
W tym mieście samotni dobytej niedola
wyrywa się w południe raju zatracenia.
W tym mieście upiorów modlę się po cichu
w ciemnym pociągu przedziale, w paraliżu
trwogi:
Do miasta artystów zabierz, krwawy
mnichu,
zapobież zatraceniu i duszy pożogi.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.