Warszawo

bardzo ładnie obrazowo:-)
pozdrawiam

Miasto powstało prawie ze zgliszczy,zasłużenie stolicą
Polski,ma też swoje zakamarki zaniedbane,ale gdzie ich
nie ma...a wiersz mi się podoba,nie mam
zastrzeżeń...pozdrawiam BT.

Witaj Tereniu:)

Mnie się Warszawa podoba, co jakiś czas tam bywam
niemniej zakochany w Niej nie jestem.Ale to jak każdy
chyba który nie jest z Warszawy.Wiem jakim kosztem i
czyim została odbudowana po wojnie ale to już teraz
nie specjalnego znaczenia:)

Pozdrawiam:)

Dziękuję kolejnym komentującym.
Czy kochanie kogoś, czegoś polega tylko na chwaleniu,
głaskaniu? Dostrzegam także te gorsze miejsca ( tu w
1,5 zwrotki)
Architektura PN mnie razi a palma śmieszy ale nie
wzywam do zniszczenia. Niech stoi, na hańbę pewnym
czasom.
Pozdrawiam

Nawet napisałabym próżnością banków. Podoba mi się, że
wiersz dostrzega także te nieco kontrowersyjne
aspekty. Pozdrawiam :-)

Errata: razi mnie mniej :)

Warszawa jest piękna, co stwierdzam ja, prowincjuszka.
Od czasu do czasu lubię odwiedzić stolicę, szczególnie
Stare Miasto, Łazienki, Powązki... te same szlaki. Nie
wyobrażam sobie Warszawy bez PK, który, choć nie jest
cudem architektury i ma swoją historię, razi mnie niej
niż np. sztuczna palma ;)
Pozdrawiam Teresko :)

Piękny wiersz. Pozdrawiam:)

Witaj Tereniu.
Zatrzymal mnie wiersz i zainteresowal.

Pozdrawiam serdecznie.:)

Pięknie o Warszawie w Twoim wierszu. Pozdrawiam

Obrazowo o Warszawie
Pozdrawiam serdecznie :)

Wiersz wydobyl ze mnie emocje, pozdrawiam:)

Toporek :)
Wolnyduch-u dzięki za odczytanie wiersza zgodnego z
moją intencją.
Poprawiłam z kultury na architektury, (która mi nie
pasuje) ale kosztem ilości sylab.
Słowo getto w rozumieniu odosobnienia (niedostępnego
dla innych grup społecznych), może uda mi się wymyślić
inne słowo?
Pozdrawiam

A mnie się wiersz podoba,prawda wyłuskana
wersami...pod blichtrem wszystko idzie ukryć...kiedyś
czytałam książkę w której była ukazana prawda czyim
kosztem stawiany był PK i takie tam ukryte
ciekawostki.I mam kogoś na takim strzeżonym
osiedlu.Babciu nie mijasz się z prawdą...ale to nasza
stolica,a każde miasto ma swoje dobre i złe
oblicze...miłego dnia.

Wracam do tego wiersza i widzę dziwną dyskusję, msz
Autorka nie napisała nic złego nt. mojego kochanego
miasta, w którym się urodziłam i mieszkam, napisała o
kontrastach, które w nim są, zgodnie z prawdą, a co do
"Pałacu "ruskiej" kultury to sądzę, że miała na myśli
fakt, iż PKIN był wieżowcem, który został wzniesiony
jako dar narodu radzieckiego dla narodu polskiego, a
jego
pomysłodawcą był Józef Stalin. Nie należy o tym
zapominać, co nie znaczy, iż propaguje się w nim
ruską, a nie polską kulturę, co prawda np. słynny
rosyjski balet, warto propagować, bo sztuka jest
kosmopolityczna, z pewnością Balet Teatru Bolszoj,
jest tego wart, mimo, że sięga carskiej tradycji, bo
po prostu jest doskonały i dostarcza niezapomnianych
wrażeń, nie wiem jednak czy gościł w PKiN, z pewnością
występował na scenie operowej Teatru Wielkiego
w W- wie. Sadzę, że Autorka pisząc o ruskiej kulturze
miała na myśli jego historię i genezę jego powstania,
a nie propagowanie cudzej kultury...
Co do gett, to msz przesadne określenie, bowiem getto
kojarzy mi się z PW z 1944r, a nie z bogatymi
dzielnicami willowymi, sama kiedyś w takiej
mieszkałam, zresztą, w domu teścia...
W każdym razie sądzę, że doszło tutaj do pewnych
nieścisłości, lecz nie były one celowe, nie odbieram
wiersza w tonie negatywnym, czy opluwającym, wręcz
przeciwnie, msz jest to wiersz pokazujący różne
oblicza stolicy.
Pozdrawiam Babciu Teresko.