Warszawo ma
Żałośnie zawył pies, gdy padły pierwsze
strzały,
środkiem szedł chłopiec – łkał, a matka już
nie żyła.
W zasięgu wzroku krzyż, kobiety dwie
klęczały,
szkarłatna plama krwi została po ich
synach.
Z daleka hełmów las – to wróg do miasta
wkraczał,
na muszce skupiał wzrok, nim z hukiem
strzelba grzmiała.
Kolejny cywil padł, a żona miast
rozpaczać,
modliła się o śmierć - gwałcili ją na
wałach.
Bez serca niczym głaz strzelali dzieciom w
głowy,
ktoś chciał uciekać, lecz dostawał kulkę w
plecy.
Warszawę pokrył dym, palili wszystkie
domy,
Kto żyw, ten modlił się, by dzień napaści
przeżyć.
Dziś został tylko ból tych, którym się
udało,
lecz zatracili sens do życia bez swych
bliskich.
Zrozumieć nie ma szans, dziękować, to za
mało,
wypijmy za ich dziś, mieszając smutek z
Whisky.
Komentarze (7)
Dziękuję za wizytę :)
:) Dopiero teraz zaskoczyłam, że w tym "ich dziś"
chodzi o teraźniejszość.
Pozdrawiam:)
Dobry wiersz w dramatycznym klimacie.
Tytuł wzięłabym w cudzysłów, bo mocno kojarzy się z
piosenką:
https://www.youtube.com/watch?v=2uXc3S8AlnY
Czy w ostatnim wersie nie miało być
"za nich" zamiast "za ich"?
Miłego wieczoru:)
Wydaje mi sie,że za mało jest wierszy na temat wojny i
tej zagłady ludzkości. Podobał mi sie Twój wiersz.
Pozdrawiam.
Śpiewajmy pamięć...
Za ten wiersz o moim Mieście chylę czoło, Autorze
oto obraz wojny.
Człowiek ma talent. Umie zbudować piękne miasta tylko
po to, żeby je kiedyś zrujnować.