Warszawskie Dzieci
Jeszcze na świecie mnie nie było
gdy dla was przyszedł czas decyzji
chociaż karabin był od was większy
za nic mieliście wroga dywizje
bieg przez podwórko i barykada
do mamy często te kilka słów
krzyżem na drogę błogosławiła
- ja muszę mamo, powrócę zdrów
rozkazy wzięte, zbiórka w drużynie
domem od teraz już barykada
śmierć niczym siostra siedziała obok
milczała, kiedy kolega padał
nikt wam nie kazał ani namawiał
w oczy zaglądać śmierci co chwilę
pocztę roznosić, strzelać z barykad
dziś ja przed Wami głowę pochylam...
Komentarze (13)
Bardzo wymowny wiersz dotyczący spraw naszej ojczyzny,
pozdrawiam.
O pewnych rzeczy należy pamiętać przez całe życie :)
Pozdrawiam serdecznie +++
strasznie żal... żal tych wszystkich ludzi, że nie
przeżyli wojny, że nie mogli być zaczynem nowej Polski
Słowa, które zatrzymują.
Pozdrawiam
ja też pochylam głowę
Wbrew naturze wystawiać na ścięcie pąki, nim się
rozwinęły w róże. Miłej nocy:)
To najbardziej tragiczna ofiara złożona z dziecięcej
krwi, aż trudno sobie wyobrazić... wiersz z tych,
które wstrzymują oddech i przyśpieszają bicie serca.
Chylę czoła przed Bohaterami!
Mgiełko, Stello Anula, dziękuję Wam za wizytę i
komentarze. Godz "W" wśród mieszkańców Warszawy
powoduje mrowienie na skórze i niesamowite wzruszenie,
stąd ten wiersz napisany tak "od ręki". BordoBlues,
czytałem Twój wiersz pod tym samym tytułem, piękny,
gratuluję. Pozdrawiam wszystkich serdecznie... Zenon
Piękny, wzruszający wiersz. Miłego wieczoru :)
Przejmujący, piękny, wzruszający...
piękny wiersz. czuję tak samo.
wyobraź sobie, że w zeszłym roku też napisałem
"Warszawskie dzieci"
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/warszawskie-dzieci-4
94824
miło mi będzie jak zajrzysz, pozdrawiam :)
https://www.youtube.com/watch?v=kXYTWUyE8WQ
Pozdrawiam Jozen, miłego wieczoru.