...warsztat...
pani Rita fach ma w dłoniach
interesu nie zaniedbuje
najczęściej męża
*
nie każdy lekarz operację wykona
jak poeta w poezji słowo obróci
pewną ręką też jelita przestawi
*
najlepiej paliwo samemu lać
bo często zdarzyć się może
zamiast benzyny naleją ropę
*
na warsztacie zamiast gaźnik wymienić
klocków im do zabawy się chce
by dobry układ hamulcowy zdemolować
jak koło artystyczne do końca
niezrozumiałe
tak nie nadążamy z myśleniem
logicznego samokształcenia...
Komentarze (15)
w:)jeszcze raz dziękuję jak też pozdrawiam i
słoneczny:)przesyłam:)
kiedyś myślałem że kobiety mają tylko drożdże w
dłoniach a nie fach:)))
Stefko ty masz drożdże w dłoniach
powiedziałem jej radośnie
bo do czego nimi dotkniesz
to od razu pięknie rośnie:)))
pozdrawiam z humorkiem:)))
samokształcenie zauważyłam tylko jest dla tych, którzy
potrafili najpierw zrozumieć co to znaczy "nauczyć się
uczyć". dopóki tego nie przyswoili sobie, na nic
trzymanie książek nawet pod poduszką.
Grunt to warsztat i fachowiec.;) Pozdrawiam:)
w:) dziękuję jak też pozdrawiam i
słoneczny:)przesyłam:)
Dobra,celna satyra:)
Pozdrawiam :)
Miłego dnia życzę
pozdrawiam:)
Fajna warsztatowa refleksja:))
Fajnie o warsztatach:) Miłego dnia.
Ciekawie :-) pozdrawiam
fajne, pozdrawiam
Dobra satyra pozdrawiam
Pouczająco i bardzo milutko. Serdecznie pozdrawiam.
pozdrawiam:)
dziękuję za wizytę u mnie
Ciekawy, interesujący wiersz,pozdrawiam