Warte porzucenia
Utwór ten dedykuję sobie, swoim ostatnim doświadczeniom i ogólnemu światopoglądowi..
Schowam je w kieszeń..
Głęboko
Ukryję je w przestrzeni..
Daleko
To i tak niczego nie zmieni
Nie istotne czy będą w kieszeni
Czy kiedykolwiek je znajdę w przestrzeni
Nie ważne nawet czy będą na ziemi
Nic, nic się nie stanie z niemi
Czasem tylko, coś jakby się mieni
Coś niby się dzieje
Piękna myśl, tak! Zaistnieje..
W mej głowie, człowiecze „nie trać
zachowaj nadzieje!”
Lecz czy to ma sens? Czy znów los tylko się
śmieje?
Czas skończyć, porzucić, dobrze się nie
dzieje
Jak śmiałem mieć kiedyś nadzieje..
Jakim prawem chciałem chcieć?
Dziś już ma głowa nie pragnie
Me serce nie łaknie mieć
Od teraz schowam je snadnie
Ukryje najgłębiej na dnie
Nigdy już nie otoczą mnie
Zawsze będę, ja i one
Oddzielnie..
Żaden obłudnik nie uśmiechnie się..
Bezczelnie
W tej chwili zostawiam tu marzenia
Żadne, nigdy nie doczekały się
ziszczenia
Więc dla mnie są bez..
Znaczenia..
zapomniałbym jeszcze o kilku dziewczynach, wybaczcie..
Komentarze (1)
kurcze takie długie kilkuliterowe rymy x4 troche
odstraszaja....
przynajmniej mnie :(