Wartość kobiety
Urwana ze smyczy Twoich spojrzeń
cieszyłam się wolnością
wyrzuciłam w niebo różowe okulary
bez nich bawiłam ego prawdą o Tobie
uodporniona na czar
wyśmiewałam każdy Twój zdesperowany krok
Ty szalałeś
jakby odebrano Ci najdroższy skarb
a pozostawiono bazarowe szkiełka
Teraz smutny
Teraz przerażony
doceniasz nagle moją wartość
szukasz spojrzeniami
za późno mój drogi
autor
Cvalda
Dodano: 2008-11-11 22:36:03
Ten wiersz przeczytano 557 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
czyli pierś do przodu ;) ładny w formie madry w
przekazie
"Urwana ze smyczy....", to mi się podoba:)
Tak Trzymaj... bardzo dobry wiersz.. pozdrawiam