warzywko
dźgnęłam warzywko
widelcem z wygiętym zębem
przez małą dziurkę
wypłynęła krew zielona
usłyszałam cichy jęk,
widelec upadł z trzaskiem
nie bawię się już
tym ludzkim wynalazkiem
autor
Motyle Skrzydło
Dodano: 2007-01-27 18:15:50
Ten wiersz przeczytano 845 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.