WASABI
Pierwsze ziarnko ze skorupki obrałam
pięknej skorupki, zielonej
bezlitośnie oskubałam
zjadłam ze smakiem sam środeczek
mmmmm...rozkosz, szaleństwa ociupeczek
kolejne kąski delikatnie w palce brałam
kruchą otoczkę ostrożnie polizałam...
ogień...ogień na jęzorze
ach ty!...zielony...potworze!!
szczypie, pali!...piecze
od tortury już nie ucieczesz
rozżarzone węgle na języku
piję szybko wodę...łyk po łyku
lecz...znów sięgam do puszki
tym razem łapię dwa okruszki
ostrożnie rozgryzam, smakuję
i...egzotykę w ustach czuję...
smaczek pikantny, ale już okiełznany
nęci zapachem, ostrością wabi
sięgnij wraz ze mną, skosztuj kochany
to orzeszki...w polewie wasabi...
Komentarze (3)
Bardzo apetyczny wiersz, niebanalny z domieszka
humoru. Podoba mi sie
Ja chyba tez spróbuję , a gdzie to można dostać?
Ślinka mi cieknie, tak ładnie to opisałaś
Chętnie spróbuję, po takiej reklamie.