Wasze dzeci
Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi,
są synami i córkami powołanymi
do życia przez Życie,
przychodzą przez was, ale nie z was.
I choć są z wami, do was nie należą.
Możecie im przekazać waszą miłość,
ale nie wasz sposób myślenia.
Bo one mają swój własny.
Możecie przyjąć ich ciała,
ale nie ich dusze,
bo ich dusze zamieszkują dom jutra,
do którego wy nie możecie wejść nawet
w waszych snach.
Możecie starać się, by stać się jak one,
ale nie próbujcie czynić je takimi jak wy.
Bo życie nie cofa się i nie zatrzymuje
się na dniu wczorajszym. Jesteście łukami,
które wypuszczają dzieci jak żywe strzały:
Łucznik widzi na drodze cel do
nieskończoności
i On was napina swą mocą, aby Jego strzały
mogły dolecieć szybko i daleko.
Oby wasze napięcie ręką Łucznika było ku
radości,
bo kocha On tak samo strzałę lecącą,
jak i łuk, który już miejsca nie zmienia.
Komentarze (1)
Wiersz bardzo teologiczną wymowę posiada... Łuk jest
napędem strzały, ale tylko ją wypuszcza i stara się ją
skierować do celu... Tak samo jest z rodzicami...
Dobrze więc kiedy te strzały lecą w odpowiednim
kierunku... Gorzej jeśli same zmieniają kierunek... A
strzały wystrzelone z łuku nie zawracają, lecą zawsze
na wprost... Najwyżej moga chybić...