Wątpliwości
Dopadły go wątpliwości
Czy to co robi jest potrzebne?
Tysiąclecia świat istniał bez niego
Nikt nie cieszył się z jego powrotu
No i co mu to dawało?
Zabierał dusze umarłych
Prowadził do miejsca
im przeznaczonego
Nikt mu za to nie dziękował
Wszyscy za to nienawidzili
Przecież nie zabijał
Był tylko przewodnikiem
Nie zabijał
Patrzył jak umierają
Czekał na swą chwilę
Ale nie zabijał
Kochał walczyć
Zabijać w imię dobra
Czemu nie mogłby wrócić?
No kto mu przeszkodzi?
Kiedy znaznał już smaku życia
Nie umiał wytrwać bez niego
Musiał więc powiązać pracę
z życiem osobistym...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.