Wciąż nie wiem,
Panie doktorze, - to nic nowego
fatalne wyniki, " przecież tak było zawsze
"
zielony tryb życia nie przyniósł nic
zdrowego
a może to tylko ucieczka od tego
- jak było naprawdę.
I Nowy Rok, miało być inaczej
"No tak", nic do przewidzenia, ( "no ale.."
)
historia lubi się powtarzać, bez woli
naszej
tak jakby cofnąć zegar,
- czas płynie, my stoimy, a on ucieka.
Obietnice, prośby, romanse i zakazy
śnieg wcześniej nie padał, zaczął prószyć
Jego czułość przyniosła nowe "buchomazy"
zabrał miłość do sztuki,
- coś boli, coś w środku dusi
i nie powstają nowe obrazy.
Uciec, założyć ciężkie na stopy buty
na plecy, plecak obładowany gratami
przed siebie, najlepiej byłoby w Góry
pozbierać życie,
- gdzieś między własnymi myślami.
I nadal błądzę, wątpię w to kim jestem,
patrzę przez okno, widzę zachód słońca
tyle wspomnień, tyle tam Ciebie
tyle Was, tylko ciągle
- gdzie ja, wciąż nie wiem.
Komentarze (5)
a po co uciekać?z czasem i sił na wszystko wystarczy z
czasem i odnajdziesz swe prawdziwe imię.zostawiam głos
i zapraszam do siebie
Tak, zgadzam się, najlepiej w góry.
Wiersz orginalny,ładnie napisany.Pozdrawiam
Gdzie moje miejsce, gdzie mój dom. Oryginalny wiersz.
Mile zaskoczona...oryginalnie...na tak!