Wciąż pamiętam….
W katowickim Spodku śpiewał Drupi
strumieniem westchnień wzdychał Księżyc
Jego śpiew się kruszył w grze wstępnej
gitara strunami dźwięcznie zawodziła
rytmem
Przytuleni do siebie bujaliśmy w
obłokach
wycierałeś łzę z mojego policzka i to
coś
co wznosiło na skrzydłach ochrypły głos
z siłą która przenosiła góry i wiarę w
uczucia
Ciarki na moich plecach pobudzały oddech
poderwała mnie kolejna fala i czułe
sploty
naszych dłoni nad pląsami odcieni
melancholii
teraz wiem piękno mieszka w Spodku miłosnym
J.G.
Komentarze (15)
na tak :)
Pozdrawiam serdecznie :)
świetnie Jadziu
głosuję
Takie chwile są niezapomniane i często przywołujemy je
w pamięci, są jak wędrowne ptaki powracające do gniazd
...
Pozdrawiam serdecznie :)
Musiała to być chwila warta zapisania .Pozdrawiam
piękne wspomnienia takie chwile
są zapisane w sercu :-)
pozdrawiam
Urocze wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie :)
Nostalgicznie... Każdy ma takie miejsce, które jest
ocieplane wspomnieniami :)
Niezapomniana atmosfera, niezwykłe emocje. (a Spodek
mi bliski)
Ważne, aby pizostały piękne wspomnienia,
Pozdrawiam serdecznie
Miłe wspomnienia w romnantycznym wierszu.
Pozdrawiam
Fajny wiersz w katowickim Spodku wiele rzeczy się
działo Ja w środku Nie byłem ale byłem na Spodku.
No to ja też ci złotego piórka.
Witaj.
Podoba się bardzo, przekaz wiersza.
Piękne wspomnienia.
Pozdrawiam.:)
"Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel..."
- super.