Wciąż śnię
Każdej nocy słyszę płacz.
Budzi mnie...
I chociaż spodziewam się go
Nadal błądzę myślami
Kto? Dlaczego?
Zamykam oczy...
Chwila...
Nie wytrzymuje...
Odkrywam kołdrę i wstaję.
Spoglądam na zegar.
Myślę,
myślę głupio, że mam za dobre serce.
Idę przez korytarz
Wszystko znajome
Tylko na ciemność...
Dziwne powietrze
Zatrzymało się.
Dziwne uczucie.
Cisza.
Wystraszyłam się.
Zatrzymuje krok.
Widzę przenikające mnie do głębi zielone
oczy.
Dziewczyna siedzi skulona przy ścianie.
Wystraszona? Przecież nie ma się czego
bać.
A może zła, że ją ktoś nakrył?
Żal mi jej...
Podchodzę.
Przecież widzę jakie ma smutne oczy.
Przystawiam jej do twarzy lusterko.
Dziewczyna nie rozumie.
Chcę jej pomóc...
Wzrokiem nakazuje, bym też w nie
spojrzała.
Robię to niechętnie.
Teraz to ja nic nie rozumiem.
Widzę tylko siebie.
A przecież dziewczyna nadal ma twarz obok
mojej.
Znowu czuję się głupio.
Czemu płaczę?
Czemu wciąż tu siedzę?
Otwieram oczy.
Wciąż nie rozumiem tego snu
...ale nie boję się.
Z czasem... na pewno.
Bo wiem, co mi się przyśni następnej
nocy.
Po 5 minutach zapominam
...by znowu otwierając oczy
zastanowić się kto swym płaczem
znów zakłóca mi sen.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.