wciąż i wciąż odkrywam
uwierzyłam w szybowanie ponad kurantem
historie never ending
w oddawanie kromki chleba w dwójnasób
handel wymienny uśmiechami
i jeszcze w wątpliwość znaków
grawerowanych na wodzie
nie do zdarcia
szukam rzeźby na dłoni i graffiti
w tęczówce człowieka
w tembrze głosu kołyszę niepewność
autor
grusz-ela
Dodano: 2015-04-03 19:12:53
Ten wiersz przeczytano 1399 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
:)
hmmm osobiście jestem AKURAT odwrotnego zdania,
.
.
.
.
no chyba że spojrzę w lusterko :)
Januszku, zwł. w aspekcie tembru głosu :)))
Dzięki za czytanie :)
Słowne graffiti jak zwykle u Ciebie ,ale tym razem
irydolog powinien się wypowiedzieć
Beatko, Vick - dziękuję Wam za zajrzenie :) Pozdrawiam
:)
choćbyś ręce urobił po łokcie i ze świtem się zrywał,
to i tak byś nie nadążył, tylko odkrywał, odkrywał,
odkrywał..
szukam rzeźby na dłoni i graffiti
w tęczówce człowieka
Elu też szukam i dzięki temu znajduję takie perełki
jak ta.
Świetne graffiti,
pozdrawiam serdecznie:)
:) Moze, moze, WN :)
Może o kołyszemy niepweność, bo zapominamy, że w
rzeźbie dłoni i w graffiti tęczówki jesteśmy jedynym,
niepowtarzalnym cudem we Wszechświecie:))))
:) Dziekuje Celinko :)
Elu bardzo mądrze piszesz. Nie ustawaj a znajdziesz
albo się dopatrzysz:))
Dziekuje Wam. Wesolych Swiat :)
b. ładny wiersz, pozdrawiam:)
Życzę radosnych, pogodnych Świąt Wielkanocnych
Jak zawsze ciekawie, a dwie ostatnie metafory -
doskonałe. Pozdrawiam:-)
Dziekuje Wam bardzo za czytania, komentarze,
zyczenia... az sie ocieplilo :)