wczoraj
wczoraj spotkałem anioła
tak, jednego z tych co stróżują
smutny jakiś był, więc spytałem:
aniele, co trapi serce twe czyste ?
cisza
spojżał na mnie swoim łagodnym wzrokiem
nic nie mówił, a jednak słyszałem
"ktoś mnie porzucił"
nie miałem serca zapytać - dlaczego
Dziś wstałem rano, jak zazwyczaj
nie umiem tego wyjaśnić, jednak czułem sie
uboższy
kiedy stanąłem przed ołtarzem
spostrzegłem, że nie mam cienia...
nigdy więcej nie widziałem juz mojego
cienia,
podobnie jak i Anioła...
Life is like a Boat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.