Wczoraj i dziś
fragment opowiadania
Tego dnia nie chciała być sama w pustym
domu.
Przed schodkami promenady wiodących na
plażę
zdjęła sandały na obcasach. Zachodzące
słońce
brało słoną kąpiel, podczas, gdy
przybrzeżne
fale łagodnie obmywały z piasku jej
stopy.
Ze zdziwieniem spoglądała na odbity w
wodzie
obraz: mieniącymi się barwami i
pasemkami
był podobny do tygrysiego oczka
oprawionego
złotem w pierścionku zaręczynowym.
Obracając
obrączkę na serdecznym palcu lewej dłoni,
patrzyła w niebo, które pamiętnego poranka
było niemym świadkiem ich zaręczyn.
Morska
bryza rozwiewała miedziane włosy a piegi
na nosie dodawały dziewczynie urody.
Wpatrzona w zakochane oczy nie słuchała
szumu
fal. Narzeczony ożywił struny gitary, a
ona
przytulona do niego nuciła znane melodie.
Mieniące się w wodzie odbicie słońca,
powoli
znikało za horyzontem.
...
Przymykając powieki, wdychała znajomy
zapach
męskich perfum; poczuła przyjemny uścisk
rąk
obejmujący smukłą kibić, serce zabiło
mocniej.
Nieznośny skwir mew krążących tuż nad
głową
wyrwał ją ze wspomnień. Jak przybrzeżna
fala,
uparcie powracało pytanie - dlaczego
musiał
odejść, skoro nikomu w niczym nie zawinił.
Ze ściśniętym sercem ubolewała nad tym,
że z podciętymi skrzydłami nie mogła
sięgnąć
nieba, by móc przekroczyć próg Piotrowej
Bramy.
Wtulona w ukochane ramiona mogłaby do woli
wypłakać się i poskarżyć na bezlitosny
los
skazujący ją na samotność przepełnioną
bólem.
https://www.youtube.com/watch?v=HD0UqPRUeS4
Komentarze (184)
Bardzo interesująca, wzruszająca historia, na duże
TAK, pozdrawiam ciepło.
Dzięki Tobie Dorotko, jeszcze raz przeczytałam prozę.
Po latach, druga jej część stała się bliższa mojemu
sercu. Jeszcze nie tak dawno mogłam wtulić się w
ukochane ramiona, dziś już wiem, że to nie będzie
możliwe :(
oooo... bardzo sugestywny i interesujący kawałek prozy
:-)
Dziękuję Ateno, mnie też się podoba :)
Śliczny**
Dziękuję bluszczyku, odwzajemniam pozdrowienia :))
Przepiękna, wzruszająca proza. Pozdrawiam cieplutko :)
Masz rację Heleno, podobnie jest z kobietami :)
Dziękuję za wgląd do prozy.
Nie ma brzydkich wierszy - mogą być tylko źle
zrozumiane przez czytelnika... Każdy autor pisze to co
czuje, co serce jego dyktuje...Piękny Pani wiersz
pełen refleksji - dziękuję!
Dziękuję Zosiu za przeczytanie :)
Pytania do losu- zawsze pozostają bez odpowiedzi.
Smutna i wzruszająca historia, którą pięknie opisałaś.
Pozdrawiam.
Cieszę się Isiu, że spodobała Ci się moja proza.
Serdecznie pozdrawiam :)
Witaj Wandziu,
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam, Twoją jakże
interesującą prozę. Starałam się wyobrazić, tę
przejmującą opowieść i o dziwo - udało mi się (prawie,
niczym film). Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę,
dobrej i spokojnej nocy. Dziękuję, że o mnie nie
zapominasz:)
Janino, tylko takie noszę :)
sandały na obcasach - dobre :)