Wczoraj rano w środku lata
Byłam trzeźwa, poczytalna
i nie spałam (słowo daję).
Wiatr (po czwartej) mi je przyniósł
- tak jak zapach kwiatów w maju.
No, a ono (takie cudne)
rozświetliło wszystkie kąty
i bez słowa odfrunęło
- nim minęło wpół do piątej.
Nie umiałam go zatrzymać
ni perswazją, ani siłą.
Przeleciało mi przez palce.
Tak po prostu!
Ale było!
Proszę, nie śmiej się szyderczo.
Nie chcesz wierzyć, no to trudno.
Ja wiem swoje: wczoraj rano
było u mnie lepsze jutro.
Krystyna Bandera
Wiartel 08.08.2017 – 07.12.2017 r.
klimat autoironiczny :)
Komentarze (63)
:)))
wypada co dzień rano powtórzyć...
i heja!
superrr, lepsze jutro oby do wszystkich przyleciało.
Witaj Zoro
Nie odbieram treści tego wiersza
jako autoironię, ani w ogóle
jako ironię, a po prostu jako
bardzo uroczy wiersz, z ciepłym
i miło brzmiącym tekstem.
Pogodnego dnia życzę.