Wczuwanie w Anie
Nic lirycznego, prócz imienia
(jak śmiem przypuszczać), we mnie nie
ma.
Gdy je znajduję w różnych strofach,
myślę - Ań nie da się nie kochać.
Kiedy Stan Borys woła „Anno”
natychmiast jestem tamtą panną,
która do chłopca biegnie nocą,
by dawny blask przywrócić oczom.
Rozmarzam się przy Annie Marii
i wypatruję cię w oddali,
przez okno - to na czwartym piętrze.
Wierzę, że wrócić kiedyś zechcesz.
Gdy słyszę w radiu o Annie M,
wiem, że mnie szukasz, dobrze to wiem
i będąc gdzieś na antypodach,
pragnę natychmiast adres podać.
Do końca życia będę chwalić
rodziców. Jestem wdzięczna za to,
że Anną Marią mnie nazwali
a nie Wiktorią Honoratą.
Komentarze (56)
:)))+
Matylo: Bardzo mi miło, że zechciałaś
przeczytać moje wierszyki. Pozdrawiam
Cię serdecznie:)
Fajny wiersz, Aniu
Pozdrawiam serdecznie :)
:) Arku: Faktycznie "Dżem" piosenką
" Sen o Victorii" nieco osłodził imię
noszone przez mamę mojego taty, na którą mówiono
Wikcia lub Wikta. Myślę jednak, że Ryszard Riedel,
pisząc ten tekst, raczej nie myślał o żadnej
dziewczynie:)
Miłego wieczoru:)
Choć zespół "Dżem" coś tam śpiewał o wiktorii, he, he.
A mnie się swoje imię nie podoba, no cóż. Pozdrawia,,
Aniu. :)Ps. Dziękuję za podpowiedź.
Dziękuję Gabi za poparcie dla wiersza i życzenia,
które szczerze odwzajemniam:)
Zaniebieszczenie raczej mi nie grozi, nie marzę o nim,
dobrze czuję się w zielonym:)
Aaa...i niech się zaniebieści;)
Fajny, wesoły wiersz.
Wszystkiego dobrego Krzemanko,
zdrowia, sił, weny, wszelkiej
pomyślności, spełnienia marzeń:)))
Bardzo dziękuję Bartku, Ewo i Teresko za miłe słowa o
wierszyku. Pozdrawiam wszystkich:)
Uroczo o Aniach. I całkiem słusznie.
Pozdrawiam
Uroczo :)
Witaj, Anno Mario :-) :-)
No jak nie jak tak! Anie super są, a KrzemAnia to mega
super :-) :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziękuję Mariuszu i Kaziu za słowo w temacie. Miłego
wieczoru:)
Masz rację Aniu... Anie trzeba kochać. Pozdrawiam
cieplutko:)
Wczułaś się dokładnie w marzenia Ań.
Pozdrawiam