we łbie kiełbie
energię czerpię z niej gdy we łbie kiełbie
trzeźwię, nie
nie cierpię i koniec już to jest koniec i
nie ma co płakać
rozczulać się fortepian, flet melodia pre i
nie rzuci cię
przez most nawet gdy ktoś się i cię
popchnie to jatollaha
pozdrów bo mi blacha wyszła z kozłów ale
cóż i cóż
i brud i kurz już nie ma tuż tuż tuż tuż
powieki zmruż
i dowiedz się by dla mnie przynieść wieści
Cześć
weź dla mie też
Komentarze (4)
Trudno pozbierać myśli, ale temat dosyć ciekawy,
przynajmniej pobudza do myślenia, a o to chyba chodzi.
Pozdrawiam:)
Bardzo mi się podobał, może jednak dobrze by było
gdyby nadać temu jakąś formę. Pozdrawiam
Refleksyjne,,"trzy po trzy",,ciekawe,,
pozdrawiam z daleka.
Strasznie chaotyczny, ale lubię się pogłowić nad
wierszem. + :)