we snie... - *
wierzmy w siebie i w nasze przeznaczenie...
zasmucone oczy, zaplakane
zielonosci traw nie widze,
slonecznych warkoczy wiosny
gdzies umknelo mi to z przed oczu...
zatroskane, zaplakane usta
szlochajace, konajace wiosna
stokrotkowe pola radosne
umknely mi sprzed oczu...
kazde slowo, mysl i wiara
samotnosc, szczescie i dusza
umknela posrod knieji lasu
tam gdzie szum drzew i strumyka...
wiecznosc i zycie posrod placzu
zniszczonych snow i marzen knieje
zamartwiasz kazdym slowem, mysla
niszczysz, niweczysz to co istnieje...
zielonosc swiatow umyka
srebnymi wodami gorskiego strumyka
znikasz co roz z mych snow
by powrocic w szczesciu znow...
serdecznoscia czekam, usmiechem
Twego powrotu tej nocy
by tulic Cie i piescic czule
by z Toba byc ponownie...
.............................we snie...
wiersz z serii ... dla Skrzata... Nürnberg; 04.04.2007 godz; 00.01.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.