We własnych i cudzych oczach
Wyszedł w poranek niedzielny
Z domu i myślał "To pewne.
Jestem szewczykiem dzielnym,
Który uwolni królewnę."
I w ten sam właśnie poranek
Boleśnie prawda go bodzie.
- "Czyś już odnalazł Pacanów
Matołku?" - spytał przechodzień.
autor
jastrz
Dodano: 2020-02-23 02:47:51
Ten wiersz przeczytano 2476 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Fajniste i dla dzieciaczków :)
I tak to jest. Nasze zdanie o sobie jest ważne ale
weryfikuje go to co inni o nas myślą. Nie wiem które
zdanie jest ważniejsze. Wszystko jest rzeczą
względną:))))
Michale bardzo trafna ironia...
Witaj.
A tak wiele miał w sobie optymizmu i nadziei.
Wystarczyła jedna osoba, która zniweczyła jego plany,
ludzie bywają bezwzględni, perfidni, w swoim
działaniu, podstępnym.
Podoba się przekaz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Ciekawe spojrzenie z perspektywy. Jakby nie patrzeć -
oczy są zwierciadłem :)
Pozdrawiam
Trochę smutna, ale ładna bajeczko, pozdrawiam ciepło
:)
:)))
Uśmiecha - bezsprzecznie :)
odnalazł już dawno ...
Hyhyhy!
To takie zdeżenie marzeń z rzeczywistością...czasem
bardzo bolesne,
pozdrawiam
:) Ludzie potrafią sprowadzić człowieka z obłoków na
ziemię. Miłej niedzieli:)
Niezłe :))
Dobre. Ale czy nie pięknie jest marzyć? A koza daje
mleko jak królewna po urodzeniu królewiczątka. :)
Sympatycznej niedzieli Michale.
I w Pacanowie są królewny :)
A ja mu życzę, aby uwolnił tę królewnę i był
szczęśliwy, nawet może i z nią :)
Pozdrawiam serdecznie :)