Wędrowiec
Utrudzony wędrówką
Smagany wiatrem niepokoju
Dźwigając brzemie opasłe
Trosk i niepowodzeń
Usiadł na przydrożnym kamieniu
Pogrążony w głębokiej zadumie
Wędrowiec w nieznane...
Czy ktoś się zlituje
Nad samotnym wśród wielu
Czy ktoś poda mu łyk wody
Swą dłonią?
Idą tłumy
A spojrzenia ich martwe
Idą bez celu straceńcy
Chorzy z lęku o swą egzystencję...
Dokąd idziecie nieszczęśni
Wszak droga ta to kres sumienia
Droga do przepaści istnienia
A wędrówka wasza donikąd...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.