Wędrówka,
Wszędzie panuje taki chłód.
Najmniejszy krok sprawia nam trud.
Wszyscy ugięci pod brzemieniem plecakow.
Oh, tu za lasem widac Krakow!
Wędrowcy tak zmęczeni podróżą.
Wypowiadane słowa same ich nużą.
Lecz iśc trzeba mimo chłodu.
Czym skorupka nasiągnie za młodu.
Nogi odmawiają już posłuszeństwa.
Wszystko na dole przypomina malenstwa.
Drogi przeszlismy juz połowę.
Z zachwytu odbiera nam mowę.
Widzimy piękne widoki!
Jak wiewiórki odmierzają swe skoki.
A tu-wędrówki już koniec.
Ptak nam przed oczyma przeleciał
Niczym goniec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.