Wędrówka
Przemierzam bramy raju
Niczym zaślepiony ptak
Lgnę do ognistych promieni
Wiruję niezmienionym rytmem
Już prawie widzę twą twarz
Niemal dotykam twych ust brzegi
Widzę blask oczu twoich
Spragniona spijam rosę namiętności
Płoną ognie wiecznej otchłani
I nagle serce przeszywa cierń
To tylko czas wątpliwością napełnia
Bo nieskończoność kruchą jest chwilką
Wszystko przemija jak cichy szept
Znów jesteś… nie, nie ma cię
autor
moira8508
Dodano: 2008-02-11 22:58:52
Ten wiersz przeczytano 445 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
poszukiwania swego szczęścia, namiętności... to takie
piękne, lecz tak trudno to znaleźć...