Wędrówka trwa...
Młodość wspominam
z rozrzewnieniem.
Różnie było,
ale beztrosko się żyło.
Przyjaciół mnóstwo miałam.
Wesoło czas spędzałam.
Wędrowaliśmy po kraju
z plecakiem.
Zdarzało się,
że jedliśmy tylko
chleb ze sztucznym miodem.
Nie przeszkadzał chłód,
ani brak wygód.
Nawet przeciekający namiot
nie psuł humoru.
Było moc życzliwości
i wigoru.
Cieszyły drobiazgi,
piękno przyrody.
Przy ognisku z gitarą
gawędziliśmy.
Mimo upływy tak wielu lat
na zawsze pozostał
w głowie ślad.
Często przeżycia
z tego okresu wspominam.
Było radośnie i szczęśliwie.
Cały czas trwa
wędrówka przez życie.
Przynosi nowe obowiązki,
wrażenia, nowe marzenia
do spełnienia.
Komentarze (4)
Sympatycznie tak.
Ja młodości jeszcze nie wspominam, żyję na bieżąco :)
Ale kto wie...może za 20 lat :)
Pozdrawiam :)
z czasem zdecydowanie zaczyna nam brakować entuzjazmu,
potrzebujemy coraz więcej wygód.
Ach, młodość i we wspomnieniach jest piękna, a teraz
obowiązki, obowiązki i tylko ta nadzieja na nowe
marzenia.
Pozdrawiam serdecznie :)