Wędrowny głupiec
Widzę lśniące wyżyny
Brnąc przez podziemia dno
Czy to obłęd?
Czy za winy me tak mnie skazał los?
Czy ta wędrówka z końca na koniec
Sensowna choć trochę jest?
Czy doprawdy skrajności złączyć nie da
się?
Wracając odchodzę
Uciekam, tylko gdzie?
Opuszczając wygodne leże znowu tracę
Cię..
Czy ma to sens?
Wiatrem rozrzucona wiara
Kamienista droga wciąż
Ten ból, niczym kara za popełniony błąd
Wrócił głupiec na ciepłe łono
By zaznać... Wolności?
- obłędny szaleniec, wszystko mu wolno -
Zabrakło mu samotności.
Teraz ponownie ucieka
Samemu nie wiedząc gdzie
Potyka się na drodze
Zatracając znowu się...
Komentarze (1)
Ból - kara za popełniony błąd...... ciekawie...
pozdrawia Demon