Wędrowny Sokół - walka z Cieniem
14:00 Wiersza powstał, na podstawie książki "Czarnoksiężnik z Archipelagu", polecam :)
W mrocznym spojrzeniu
Ni cienia, ni strachu przed wiatrem,
Który mąci duszę, woła imię Jego-
Ten, którego lęka się słowo,
Którego morze nie wpuszcza.
Przed którym gną się wzgórza,
I pęcznieją doliny.
W swym płaszczu przemierza świat,
Nie pozostawiając śladu stóp.
Jego siła niczym wzburzone morze,
Przeraża, otępia umysł i ciało.
Jego plugawy język zatruwa duszę,
Bez wyrazu, sylwetki - niekształtny.
A jednak da się go wyczuć sercem,
Prze palce, jak smród nozdrzami.
Skórą jak zaraza dociera aż do mózgu,
Kto w porę się laską osłoni,
Zdąży uniknąć Jego oblicza.
Chowa się, krzyku nie wydobywając,
Chwyta każdej bramy, która się ku Niemu,
Otwiera i wsysa z całą jego zawartością.
Oczekuje odpowiedzi lecz słyszy szum
wiatru,
Białe światło otacza jego skronie.
Lecz serce już wie,
Gdzie się znalazł i dlaczego..
Upewnił się, że tu jest jego
schronienie.
Opieka i nieznane, z którym przyjdzie
Mu,
Zmierzyć się w obawie przed tym,
Który go ściga!
Komentarze (4)
wprawia w zadumę :)
Zmusza do myślenia! Kłaniam się :))
Zło ścigane, choć tak groźne musi uciekać... na
starcie przegrane, na szczęście..
Ciekawy opis, niepokojący...
Bardzo dobrze zbudowany klimat grozy w wierszu. Dla
mnie brzmi jak opis zła w czystej postaci. Może gdybym
przeczytała książkę, zobaczyłabym coś więcej. Miłego
dnia.