Wejdź na szczyt: wybieraj los*
Budka Suflera: Jest taki samotny dom
https://www.youtube.com/watch?v=wT_ObQMSs3U
Ten wiersz zrozumie w pełni - tylko ten,
kto urodzil się staliniżnie, kto ich znał,
mieszkal i zył w staliniźmie wiele lat,
zaangazowal sie (mniej - czy wiecej) w tzw.
demokratyczną opozycję,był przesladowany za
głoszenie pogladow, w stanie wojennym -
trafil do wojska, gdzie takze był
prześladowany (zwł. z udziałem aktywnym
ogółu "kolegow podchorązych") za głoszenie
pogladów i mówienie o faktach, gdzie jego
kompanię czołgów przeznaczono do
interwencji zbrojnej przeciw ludziom z
mozliwoscia strzelania do nich - z
mozliwoscią odmowy wykonywania rozkazow za
cenę kary śmierci lub dozywotniego
więzienia, z mozliwoscią wykonywania
rozkazow z przwidywaną w przyszlosci
represyjną karą więzienia za ich
wykonywanie, kto po wyjsciu z wojska -
zechciał pójśc i pracować w Prokuraturze
PRL - z publicznym świadczeniem ,ze dązy do
zmiany ustroju i demokratyzacji stosunków w
PZPR - jako warunkiem stawianym dla
przystapieniado niej, kto nastepnie -
zauwazył (- z niepelnym uświadomeniem... -
nie po raz pierwszy) że nie jest panem
swojej osobowosci, psychiki, sprawnosci i
niesprawnosci intelektualnej i zachowań - i
pisac próbuje - jedynie do szuflady, kto
nastepnie skierowany zostal do psychiatryka
MSW i uznany został za chorego na
schizofrenię (co eliminowac go mogło z
życia społecznego ale i uratować zycie) -
do którego - jak twierdzili niektorzy
prokuratorzy zwierzchni - mieli pełne
zaufanie i proponowali rózne inne dość
dowolne aplikacje prawnicze... - itd.,
który wkrotce musiał podejmując dramatyczne
decyzje dązyć do uratowania się przed
wiezieniem w wyniku wyroku skazującego za
przestepstwo o charakterze kryminalnym w
procesie w ktorym to on musialby udowodnic
swoja niewinność ( wbrew zsadzie
domniemania niewinosci i bez mozliwosci
udowodnienia swojej niewinnosci) - ktory
ratował się ( z pomocą róznych ludzi) przed
więzieniem, z którego wyszelby martwy i z
pamięcia jego dziecka, ze ojciec był
nikczemnikiem.
I zrozumie to tylko - ten... (ktory nie
mogł wybierac losu) - jak mówi poeta... -
którego wyznaczył los.
To nie jest megalomania. - To zwyczajne
szare zycie - człowieka - podmiotu i
pionka.
Będącego na samym szczycie i na samym dnie
spoleczeństwa , jego drabiny i
podejmowanych dzialań i decyzji.
Bo taki był system: zniewolenie.
- A w zniewoleniu - normalni (czyli
rozmaici ludzie) z różną swiadomoscia,
zamierzeniami - na rozmaitych stanowiskach
- ukrywający się przed ukrywajacymi się,
przed nikczemnikami i przed bandytami
zainstalowanymi na róznych stanowiskach w
"aparacie wladzy" - bardziej lub mniej,
jednoczesnie prześladowani i
prześladujący.
Nie dowierzam pułkownikom, generałom.
- Żadną miarą
[.....................................]
Na ulicy – jeruzalski...
leżał kamień.
I ten kamień – jak gałązkę
(tę oliwną)
moją ręką ktoś chciał podnieść.
Stąd milczenie, rezygnacja i wygnanie
i stąd zdrada, co w milczeniu się
zamyka.
Stąd – do stołu – dzisiaj mało kto się
tłoczy
Bo nikt nie chciał
i dziś – nie chce być z żołnierzem.
Kto pobłądzi... - od popiołu - straci
oczy.
Stąd dziś zdrada, co w milczeniu
(i w posłuchu) się zamyka...
(się zamyka...)
Jestem tylko
- ślepym zwierzem
- na łańcuchu... - niewolnika.
(na łańcuchu... - bo im – trzeba
- niewolnika.)
***
napisano:
stan wojenny - jesień 1982 r. Pisane przez
pracownika prokuratorskiego (aplikant)
Prokuratury PRL - w tamtym czasie.
A tę piosenkę dedykuję pamięci tych , które
kochałem i kocham... - z podziekowaniem:
za ostatni grosz...
https://www.youtube.com/watch?v=dGgw_Ud-voY
* tytuł wiersza : "Wejdz na szczyt;
wybieraj los" jest niemal dosłownym cytatem
z tekstu piosenki Budki Suflera z drugiej
polowy lat siedemdziesiątych - spiewanej
prze lidera zespolu Krzysztofa -
Cugowskiego.
Budka Suflera - Cień Wielkiej Góry:
https://www.youtube.com/watch?v=-Yryq4DytYY
Proszę - w kontekscie cłosci -
posluchajcie... - koncert z katowic:
https://www.youtube.com/watch?v=AupWOpRPCII
Komentarze (15)
Witaj Wiktorze,
Powtorze jeszcze raz, Twoje pisanie jest jedyne w
swoim rodzaju. Chcialbym jednak widziec u Ciebie
wiecej utworow troche "luzniejszych". Potrafisz takie
pisac, masz niesamowite mozliwosci.
Czasy obecne nie naleza do latwych.
Wracac do przeszlosci? Po co, az tak czesto? Malo mamy
biezacych zmartwien? Co Ty na to?
Ten wiersz jest rowniez bardzo dobrze napisany. Ciesze
sie, ze mialem okazje go przeczytac.
Licze, ze lada moment zaskoczysz nas czyms nowym,
innym, swietnym. Twoim.
Jak zawsze serdecznie pozdrawiam :)
Rozumiem...
Dzięki za oświecenie, dobrej nocy życzę Wiktorze,
pozdrawiam :)
Grazynko! - dzieki za mily i zyczliwy komentarz. - ale
z tymi niewolnikami w niektorych sytuacjach to trochę
bardziej skomplikowane: wutrwalonym i ustabilizowanym
spoleczeństwie totalitarnym - nie ma miejsca
nanieniewolnictwo;albo jesteś corect ( wniezbenym
zakresie0 z mozlowoscia - na ile pozwola wybirania
koloru krotkich majtek - albo - zwuyczajnie cie nie
ma. po prostu w wyspecjalizowany i profesjonalny
sposob - znikasz. swojego sedziego, oskarzyciela ,
dozorccę i potncjalnego kata i oprawce musisz pozyskac
dla siebie;skorumpować - np. atracyjnym cialem
pochlebstwem
przymilnosci,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,a dora
kuchnnią roboną w sposob wyjatkowy - tylko przez
Ciebie i tylko dla niego ub przekonac go do swoich
racji... - ale zachowaywa się musisz corect -
zmenaijąc granice wolnosci wyboru DOZWOLONEGO
zachowania - czylip poszerzając kolorystyke
dozwolonych majteczek. koloru twoich pieknych rzes.
rozszerzając wachlarz przypisywanyh mu pieknych
wartosci - etc, az uwierzy,ze urodzil sie po to by
zbudowac system wartosci oparty na wolnosci i dobrej
woli.
serdecznie pozdrawiam:)
A wiersz oczywiście dobry.
Z pewnością trzeba mieć silną psychikę, żeby móc
znieść pewne rzeczy i żeby umieć nie być niewolnikiem.
Poza tym bardzo lubię Budkę Suflera, z góry
przepraszam, ale nie mam czasu na czytanie elaboratów,
często Twoje bardzo długie komentarze i wiersze też, z
braku czasu mnie odstraszają, a poza tym tamte czasy
mnie przytłaczają, ale wiem, że są częścią naszej
historii, a o niej nie należy zapominać, wybacz
szczerość, Wiktorze, pozdrawiam wieczornie.
Enigma...: chemia... - o której niewspomniałem. To
srodek najłatwiejszy i podstawowy i
skutkującywdowolnym czasiedowolnymi dolegliwosciami -
od kazdej choroby i dysfunkcji, przemęczenia
notorycznego - przez cierpienie i błyskawiczna smierc
ze stwierdzeniem naturalnych przyczyn - po smierć i
umieranie długotrwałe i w męczarniach.
Nie byłem silny wewntrznie; rozsypałem się - tak, jak
rozsypalby się kazdy - tak więc psychiatryk uznalem za
konieczny. Przyjąłem go z lekkim początkowym
niepokojem - wobec swiadomosci cięzkich dolegliwosci i
skrajnego pogłębiającego się wyczerpania (mimo
urlopu)stwierdzonej u siebie umyslowej teppoty- itd.
Po dojechaniu na miejsce leczenia- byłem juz
takwyczerpany, ze marzylem ojednym; abysię do szpitla
psychiatycznego dostać. W duzym miescie - okazalo się
, ze ulica "Dobrego Pasterza" nie istnieje, ale widomo
bylo, gdziejest spital MSW. na miejscu - musiałem
jeszcze wzelkimi metodami powalczyć o przyjęcie.
komedia - (dzisiaj) - kazano m iśc na psychologię, ale
wtedy tojuż wiedzialem,ze do warszawy nie bede musial
wracać. Posszedłem wprost do drzwi Oddzialu
Psychatrycznego, gdzi po otworzeniu mi dzrzwi po
dzwonku -serdeczne i raosnie ucałowałem przełozona
serdniego personelu medycznegoi wyrazilem szczerą
radość, ze w końcu - nareszcie tam jestem. A jak
było/- bosko!odpocząlem i zregenerowałem się solidnie,
lepiej poznalem samego siebie, zwidzilem wszystkie
knajpy (alkoholu nie pilem0 do woli naoglądałem sięw
Teju smolenia i laskowika, poflirtowalem z uroczymi
pielęgniarkami (na początku - bardzo szczęsliwie - bo
pacjent- nawet nie dostałem po gębie od najbarziej
dorodnej i usmiechhnietej) naoglądałem sie filmow we
wszystkich kinach, poznalem wszystkiekosciołyi zabytki
- oprowadzany przez kumpla - przewodnika wycieczek -
itp. - A pozniej - to już w koncu zatęskniłem za
normalnym zyciem i zaczalem się dopytywac - kiedy
koniec leczenia, a oni przekonywali mnie - zebym
zostal jeszcze trochę. - No i wkoncu mnie wypuscili -
na długotrwałe zwolnienie i do warszawy. Z sanatorium
niechcialem skorzystać:):):)
Jakim trzeba być silnym wewnętrznie, by nie dać się
złamać. Niestety, wszystko odbija się na zdrowiu.
Często słucham 'Cień wielkiej góry', bo jest mi
wyjątkowo bliski emocjonalnie.
Pozdrawiam Wiktorze.
Michale! - wyjasnijmy: ja po prostu nie mam i nie
miałem schizofrenii. Były rzeczywiste bardzo silne
dysfunkcje umysłu; zmieniana osobowośc, utrata
inteligrncji. poczucie strachu, zmiany psychiczne i
silne dolegliwosci o czhrakterze dysfunkcji
fizycznych. część z nich - wystepowacmogła samoistnie
- ww wyiku stresu, przepracowania, niedobrego
odzywainia kartkowego w ramach inteligenckich kartek
'prokuratora" i negowania przez srodowisko z pracy ( z
powodu roznych przyczyn)oraz izolowania 9takze
samoizolowania 0 od ludzi o zblizonych i ujawnianych
pogłądach - o przyjaznej osobowości, zaufanych -
dających bezpieczne podparcie psychiczne. Gro
najdotkliwszych dolegliwości - dających początek
negatywnemu skutkowaniu i utrwalających takie
skutkowanie - wywolna została sztucznie.cel byl jeden
- z uwagi na niemoznosc usunięcia z Prokuratury -
skompromitowac i uniemozliwic funkcjonowanie.
Rozgrywka i jej spirala - potęgowalasię i bardzo
powazni rozpatrywano bardzo drastyczne scenariusze.
Wobe c dramatu ii trab=gedii sytuacynej - akceptacja
choroby psychicznej dyskwalifikującej prkuratora, ale
bedąca przepustką do dalszego zycia - jakojednostki z
wiadomą ograniczona poczytalnoscia i niestanowiąca
zagrozenia spolecznego - zwł. - jak podmiot tzw.
decyzyjny, doradczy i sprawczy. - oczywiscie, ze
właczyly się takzedolegliwosci nerwicowe - naturalne i
sztucczne, a przesladowania - to nie byly tylko
ingerencje psychiczne i oddziaływania typu negacju=ja
i mobing- aletakzeinne metody - mozliwe - hoć
zakazane międzynarodowo - jak "niedopuszczalne na polu
walki". - i tobynajmniej nie urwało się wraz ze zmiana
ustroju. - nie bylo to ani łatwe - ani automatyczne.
Pozdrawiam Michale:)
Bywają wybory naprawdę heroiczne. Bywają ludzie,
którzy mają wrażliwe sumienie, ale brakuje im
heroizmu. I wtedy zaczyna się dramat. albo zostaną
złamani, albo się kończą (to nie musi być od razu
samobójstwo, ale np. choroba na podłożu nerwicowym).
Tak było w moim przypadku miałem stresowy nieżyt
żołądka. Wynikało to z faktu, że działałem w opozycji,
a moja mama i ojczym nie akceptowali tego - nie ze
względu na przekonania, tylko w trosce o moją karierę,
a może i życie. Długo więc musiałem kluczyć pomiędzy
tym, co uważałem za słuszne, a niemartwieniem rodziny.
I odbiło mi się to na zdrowiu. Podejrzewam, że i Twoja
choroba też jest efektem takiego rozdarcia.
Cóż... Uwielbiam Budkę Suflera, i nie tylko dla tego,
że jestem z Lublina i w nim mieszkam, ale za ich
wspaniałą twórczość. A co do wiersza, powiem jedno,
wspaniały...
Nie mam nic więcej do dodania...
Przeczytam go sobie jeszcze raz, a potem może
kolejny...
Pozdrawiam
Paweł
Mario! - to niejest płyta, której nie słychać dzisiaj;
to utworygrne do dziś - choc zdecydowanie inne -nowe i
nie do końca przewidziane melodie i wykonawcy. Tresci
starych piosenek - zawsze znakomitych ( patrz koncert
Budki Suflera) nabirają oweo znaczenia i czasem -
wielosci. Bynajmniej niezyję jedynie przeszloscią
;mysle o dniach jutra - czy i jakie wzejdzie Słońce.
Ni nalezy się odcinac od przeszlosci - raczej ją
wytłumaczyc i zrozumieć - jak historię narodu,
cywilizacji - etc. - Tojest dokladnie tak sam; roznica
jest jeynie w dzidzinie odniesienia( jednostka - ja i
spoleczeństwo - my). Bolszewicy chcieli nas (-
spoleczeństwo i jego jednostki) odciąc od przeszłosci
(naszej przeszlosci). Dlatego bylo tak trudno zyć.- bo
wcisneli nam ciemnotę z wymyslonahistorią ,w ktorej
zabraklo prawdziwych ludzi i ich wartosci - a
zaistnieli bohaterowie i herosi pacynkowi - klamliwi
jak Pinokio. Dlatego mozna bylo (i "trzeba bylo) nie
widziec nagiego - prawdziwego nosa Przywodcy i mozna
bylo nie rozumiec jego klamstw - bo malo kto pamiętał
prawdziwych ludzi - zanim zawładneły nami przestępcze
kukly z karabinami i wyrokami szubienic.
To stary wiersz (1982 r.) i nie nalezy snuć
uproszcznych wniosow z tego komentarrza wględem
wiersza, ani szukac prostychi nierozumnych analogii -
względem - nawet autorow stanu wojennego.
przeciez piszę obecniezupelnieinne wiersze.
Pozdrawiam serecznie Mario:)
Wiktorze czytam Twoje wyznania nie zawsze zostawiając
ślad, bo z braku czasu nie loguję się nawet na długość
wypicia kawy, ale wiem jedno - niektórzy potrafią
przez ileś tam długości wierszy wyzbyć się swojego
bólu i próbują normalnego życia, i innego pisania.
Wszystko jest zawarte w naszej psychice i jeśli chcesz
być nadal cały pochłonięty przeszłością, to sobie w
niej trwaj, ale jeśli chcesz odciąć już wyliniały
tren, to zacznij pisać np. codzienność. Ekfrazy do
obrazów, albo napotkane w parku czy w lesie ciekawe
sytuacje, osoby czy choćby zajączki.
Zmienić swoje położenie potrafisz tylko Ty sam.
Pozdrawiam serdecznie i życzę zmiany wewnętrznej
płyty.
trudny czas zostawia ślady i w pamięci i w psychice i
w wierszach.
Dziekuję Ci - Zakochana... - jak kazdy żywy człowiek.
Serdecznie pozdrawiam:)
Trudne czasy ślad zostawiają...
Pozdrawiam serdecznie...