Wena

No cóż słonko, nie znałam tego słowa przyznaję,
sądziłam, że klaczą się powozi, nie powodzi,
ale jak widać Ty słonko znasz go doskonale, zatem mogę
się tylko od Ciebie uczyć i dygać Tobie z
wdzięcznością. Dodam, że język literacki w miarę znam,
ale oczywiście nie jestem alfą i omegą, ale potrafię
się do tego przyznać i nie uważam tego za coś dziwnego
i hańbiącego.
Nie trenowałam nigdy koni, słowa tręźla również nie
znam, za co sypię głowę popiołem przed Tobą słonko.
Nawiasem mówiąc nawet system też go nie zna, bo tręźlę
podkreśla na czerwono:)
Dobrej nocy życzę,
może Ra mi się przyśni:)

Super!
Pozdrawiam!

słonko moje rozwichrzone słabo znasz język nasz
powodzić pochodzi od powodowania kierowania koniem z
powodzeniem też ma związek tak więc nie ma tam
literówki inaczej wodzić konia na tręzli i tu nowe
słowo konie trenuje się na tręzli /długaśne leice
nawet 10 metrów i koń biega w koło/ a konia można
powodować kolanami niekoniecznie leicą

super rady, tylko ciekawe jak się
rozmnaża+:)pozdrawiam serdecznie

Ciekawie i z polotem wymysliłeś sposób na wenę i
pięćset plus :)
Pozdrawiam zuśmiechem Leonie

To fakt, że bywa ona narowista,
tutaj się zgadzam, ale czy trunek dlań zawsze dobry,
cóż może i tak.
Myślę, że przy powodzić się wkradła się literówka -
miało być powozić się, msz.
Miłego wieczoru Leonie życzę.

Ciekawa instrukcja, jednak wątpię w to, że amorek
pozwoli się tak łatwo okiełznać.
Pozdrawiam serdecznie:)

Fajniutko i wesolutko :)
Pozdrawiam

świetnie...rozbawiłesś tą narowistą ale coś w tym
jest ;-)
pozdrawiam

a ja weny puszczam samopas.
zawsze do mnie wracają
pozdrawiam :)

A wiesz,że coś w tym jest...pozdrawiam kolorami lata
:)

Podoba mi się :-)

Są cheile...nie da się okiełzać, prowadzić
krótko...często domaga się wolnego...znamy to...
Pozdrawiam ciepło

haha dooobre :) zeby tylko plodna byla :)

milego dnia:*)

jak narowista klacz? ciekawe porównanie