Wena
Wena.
Ktoś kiedyś mi zarzucił
że piszę smutne wiersze,
postanowiłam, dziś będzie
wesoło nareszcie.
Usiadłam przy stole
pióro uniosłam do góry...
myślę pozytywnie,
na wenę wesołą
mrugnęłam lewym okiem...
a ona gdzieś umyka mi bokiem!
Przymilałam się do niej
obiecywałam, nawet kawał opowiedziałam.
I co? Nic. Innym razem napiszę.
Ona poszła na spacer.
Obiad stworzę ze słów kilku
może przy kotlecie temat
powróci znów na chwilkę...
B.M.
Komentarze (32)
Przekora z tej weny :)
Pozdrawiam
☀
Tak to z WENĄ bywa...Pozdrawiam serdecznie
Pięknie dziękuję wszystkim za komentarze... :)
Weny życzę!!!!
Wpadam po miesiącu i zaniepokojony brakiem publikacji
zapytuję o zdrowie.
Życzę Tobie Bogno udanego wieczoru. :)
Miało być na wesoło i jest :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Wesołego Alleluja!:)
smutne wiersze są cudem ukrytym pisz tak i to ozdabiaj
to nie powinno nikogo rozjątrzać
Dla mnie wszystko jest jasne. Przed obiadem, z pustym
żołądkiem nie można mieć weny. A już w żadnym
przypadku wesołej. Spróbuj napisać po obiedzie Bogno.
:)
Ślę moc serdeczności :)
...była już opera do kotleta, czas napisać ci babo
nowego Hamleta...
fajne, pozdrawiam:))
Kochani! Pięknie dziękuję za komentarze i doping
niektórych z Was. Miło znów być wśród poetów...
Wszystkich pięknie pozdrawiam.
A gdybyś tak jeszcze prawym okiem mrugnęła,
jakże wesoła wena w ramiona by Cię wzięła.
Ale tak naprawdę, jedno mrugnięcie wystarczyło
i na wesoło wszystko się skończyło.
Pozdrawiam. Miłego dnia i Wesołych świąt:))
Wena to dla twórców podstawa, pozdrawiam serdecznie;)
Najważniejsza jest pogoda ducha i uśmiech.
Wesołego Alleluja!
Wesolego Alleluja pozdr