Wena i porady chorobowe
Dla wszystkich Matek Chrzestnych tego wiersza: Ateny, Maryli, Babajagi i wszystkich, których nie wymieniłam :)) z dużym przymrużeniem oka.
Wena dostała na grypę porady,
Bierz ciepłą kąpiel, stosuj okłady.
Pijaj herbatkę i załóż skarpety.
Ileż tych porad jeszcze, o rety!
Wenę z nadmiaru boli już głowa,
Znów pochorować nam się gotowa.
I będzie kłopot z boleścią nową,
A może tak posłać po doktorową.
Niechaj popatrzy, dobrze osłucha,
Zajrzy do gardła, zajrzy do ucha.
Puls niech jej zmierzy, może ciśnienie,
I szybko przejdzie rozleniwienie.
Wszyscy o wenę się bardzo trapią,
Choróbsko, jakie przy tym załapią.
Więc niech już wena nam nie choruje,
I miłościwie w sercach króluje.
Zdrowia życzę wszystkim i Weny :))
Komentarze (8)
częstochowsko-boski-lubię!
:-)
dzięki za kolejną część z serii o WENIE ... pozdrawiam
jak widać twoja wena nie choruje skoro takie ładne
wiersze rymujesz :) pozdrawiam
wiersz z humorem pisany, dobry w odbiorze...a wena
niech zdrowiem się cieszy...pozdrawiam
Najlepsze porady od dobrej sąsiady-pozdrawiam,można
weną zabawnie zarażać lecz by nie uciekła zważać!
fajny wierszyk, z humorem:)
Nie ma potrzeby szukać doktora, jak widzę, wena już
nie jest chora. Zdrowia Ci życzę jakem sam zdrowy, a
wena niechaj idzie do głowy.
bez niej nie powstanie wiersz ,niech zdrowieje:)